Przełom kwietnia i maja upływa w nieco leniwej atmosferze okresu przedświątecznego i oczekiwania na długi weekend majowy, a także na końcówkę kampanii wyborczej do europarlamentu. Najwięcej emocji budzi, jak wiele można zarobić na branży filmowej, w kontekście oszałamiającego wyniku finansowego „Avengers: Endgame”, który zarobił w pierwszy weekend wyświetlania ponad 1,2 mld USD.
Niemniej, w tym sennym okresie pojawiło się kilka znaczących informacji, mogących rzutować na sytuację na rynkach finansowych i walutowych. Po pierwsze, jak oszacował GUS w tak zwanym szybkim szacunku, inflacja w kwietniu wyniosła 2,2% w ujęciu rocznym wobec 1,7% (rok do roku) w marcu. Przewyższyła zatem znacząco oczekiwania analityków, którzy spodziewali się wzrostu średnio o 1,8%. Tak znaczącego wzrostu cen nie było w Polsce od listopada 2017 roku, co wywołało dyskusje, czy – mimo wcześniejszych deklaracji – nie będziemy aby w 2019 roku świadkami pierwszego od dawna wzrostu stóp procentowych.
Po drugie, z szybkiego monitoringu NBP dotyczącego sytuacji przedsiębiorstw, wynika, iż w I kwartale 2019 r. utrzymały się bardzo dobre oceny popytu w sektorze przedsiębiorstw. Na korzystną sytuację w tym obszarze wskazują również miesięczne dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej za okres styczeń-luty. Pogorszyły się jednak (zwłaszcza w zakresie eksportu) prognozy popytu na II kwartał bieżącego roku, na co, jak się wydaje, najmocniej wpływają gorsze prognozy popytu zagranicznego, głównie w gospodarce niemieckiej. Co ciekawe, na wysokim poziomie utrzymuje się również odsetek firm wskazujących na braki kadrowe i presję płacową jako na barierę rozwoju firmy.
W odniesieniu do gospodarki światowej, nieco rozczarowujące okazały się najnowsze dane dotyczące indeksów PMI z Chin, które wypadły gorzej, niż w marcu. Ważną informacją będą konkluzje z trwającego dziś i jutro posiedzenia FOMC. Inflacja bazowa w USA na poziomie 1,6% jest poniżej celu Fed i to nawet w warunkach ożywienia w gospodarce amerykańskiej. W tych warunkach należy się spodziewać, prędzej czy później, obniżki stóp procentowych. To zaś niewątpliwie wpłynie na kurs dolara.
dr hab. Paweł Marszałek, prof. nadzw. UEP