Na EUR/PLN notowaliśmy dziś wybicia nawet do 4,3190, choć teraz jesteśmy poniżej 4,2975. Od paru dni toczy się gra o to, czy złoty jeszcze się umocni w znaczący sposób. Minima, które wykreowano kilka dni temu, to ok. 4,2730-50. Jest to więc trend wzrostowy, osłabiający złotego. Ma on zapewne mniej siły niż kiedyś, ale może jeszcze mieć znaczenie, tym bardziej, że przecież części graczy przyda się realizacja zysków z umocnienia ciągnącego się niemal od początku września roku bieżącego.
Dość podobnie postrzegamy obraz na USD/PLN, gdzie dziś chwilami widać było wybicia nawet do 3,87 – jakkolwiek dzień dobiega końca na poziomach o 3 – 4 grosze niższych. Generalnie jednak i tak jesteśmy już dość daleko od 3,80 – linii testowanej 22 września.
Na GBP/PLN wykres pozycjonuje się przy 4,97 – a wykraczał już ponad 5 zł. Od paru dni notowania wzrosły, złoty trochę stracił, wsparcia to 4,9340-50 oraz 4,89 – 4,90.
Na GBP/USD mamy od 24 czerwca (od referendum brexitowego) konsolidację, której dolne ograniczenia to ok. 1,2850, a górne to ok. 1,3430 – 1,35. W tym tygodniu wykres oscylował w pobliżu 1,29 – 1,3050. Na GBP/EUR widzimy z kolei 1,15 – 1,16. Minima to ok. 1,1460-70. Od 6 września mamy tendencję spadkową, jakkolwiek można ją postrzegać jako element konsolidacji, wszczętej rzecz jasna po referendum.
źródło: Tomasz Witczak, money.pl